Gdybym chciał opisać to, co w fotografii mi najbliższe, sparafrazowałbym poetycką gnomę niezrównanego A.E.:
Fotografuj tak, jakby wszystko było cudem.
Bo było:
Sami sobie nakryli.
Na Mszę poszli na piechotę kilka km.
A ja razem z nimi.
Jeden z najintymniejszych ślubów, którego byłem świadkiem;
wyjątkowo mi bliski.
Kiedy nie ma limuzyn, sztucznych ogni i pękającego w szwach scenariusza, jako fotograf do obrony miałem tylko moment, kadr i kompozycję.
I Ich.
ok 20 osób.
ok 200 klatek.
trzy ogniskowe: 35-40-50.
a.

(więcej…)
by adam
7 comments
add a comment link to this post email a friend