Stało się. Działo się. No i – co tu dużo gadać – chyba się udało. Pierwsza edycja naszych Warsztatów na mecie! Ciastka zjedzone, pepsicola wypita do ostatniej kropli, tobołek repoglamourowej wiedzy na płytach, w notatkach i przede wszystkim w głowach wyniesiony. Były czułe pożegnania, wymiana adresów, sporo ciepłych słów i deklaracje zostania z nami choćby przez kolejne dwa dni, ale wszystko co dobre się szybko kończy. Coś jednak mi mówi, że to nie było nasze ostatnie spotkanie..
Udało się zbackstagować kilka okoliczności, z których wybrane wrzucam poniżej. Ciut więcej u Kaliny a podsumowania i głosy zacnych uczestników na naszym warsztatowym forum .
na początek koniec, grupówka zaskakująco zręcznie i z czułością (nomen omen iso 6400) skadrowana przez Pana Portiera z Kocjana 3
układy z pogodynką leżały w zakresie Dyrekcji Technicznej. nie było zawodu.
mało glamourowo, ale jak rodzinnie 😉
więcej światła!
reakcja Niedźwiedzia – znanego w całej Europie Wschodniej fanatyka światła zastanego – na widok lampy błyskowej
Tyle na dziś. Serdeczne dzięki za obecność. Jeśli uda się powtórzyć ten klimat, z robienia zdjęć przerzucam się na robienie warsztatów. Na stałe 😉
by adam
9 comments
link to this post email a friend