Ślub Ani i Maćka to sprawa świeża i na całość przyjdzie im i mnie zaczekać jeszcze niemało minut. Ale że zżyliśmy się mocno, a po plenerze pobiesiadowaliśmy, niepomny na masę zajęć obiecałem wtedy podwiesić coś w charakterze zapowiedzi. Wieszam, z radością.
Ania, Maciek i Gdańsk – choćby i w każdą środę…!
Do reportażu jeszcze nie siadłem (a działo się niemało), ale zapamiętałem i wyłuskałem z niego jedno zdjęcie, które polubiłem już na mikroskopijnym LCD 5d. Idzie więc jednozdjęciowa zapowiedź reportażu i szersza zapowiedź pleneru.
osobiście nie szaleję za reportażem w rybie, ale tu zadziałał przypadek, ułamki chwil, zdjęcie z góry, bez patrzenia w wizjer. ląduje w ulubionych.

Gdańsk, prawie łódź

morze, morze … wszystkie zabytki Krakowa za kawałek morza..
bonus x 2
no i fotos pamiątkowy by myself; Aniu, Maćku, jestescie wielcy, dzięki!

by adam
23 comments
link to this post email a friend