

Warsztatowy trans trwa. Kolejna grupa, zwarta, bystra ekipa. I my – kolejny raz przejęci, ale czujni, w asyście niedźwiedziowej Dyrekcji rozświetlającej drogę „lampką kalinówką”, przykładem i jak z rękawa sypanymi anegdotami. Warunki pogodowe trudne, ale i fotogeniczne – śniegi, ławice…
Stało się. Działo się. No i – co tu dużo gadać – chyba się udało. Pierwsza edycja naszych Warsztatów na mecie! Ciastka zjedzone, pepsicola wypita do ostatniej kropli, tobołek repoglamourowej wiedzy na płytach, w notatkach i przede wszystkim w głowach…
Cyfrowej parapetówie mówię: start! Witam się i oswajam z nowym blogiem. Jest przestrzenniej, przytulnie, ciut jaśniej i wygodniej. Oby mi w tych większych, gościnnych salonach szło lepiej z pisarstwem, a jeśli nie, to choć z w pisarstwie pilnością. Są słowa…